"Sixteen tons" to jedna z najsłynniejszych piosenek amerykańskich w historii, a na pewno najbardziej znana ze wszystkich opiewających ciężkie życie górników. Wylansowana w latach pięćdziesiątych XX wieku przez znanego za oceanem piosenkarza, w Europie calkowicie anonimowego, o nazwisku Tennessee Ernie Ford.
Autorstwo tego hitu było i jest przedmiotem wielu kontrowersji i niedomówień. Najprawdopodobniej, jej autorem jest Merle Travis, który miał ją nagrać już w 1946 roku, choć nie brakuje przesłanek, że piosenka ta powstała już w latach trzydziestych. Jakby nie było, Ernie Ford jest tym szczęściarzem, który wziął ją na tapetę, zdobywając tym samym nieśmiertelność. Bo też ta piosenka żyła cały czas i żyje do dziś. Nic dziwnego, gdyż jest to prawdziwe arcydzieło sztuki rozrywkowej. "16 tons" była nieskończoną ilość razy "coverowana" i pastiszowana przez artystów wielkich, mniejszych i tych malutkich. Niżej przedstawiam kilka interpretacji, które, aczkolwiek kapitalne, to nie zbliżyły się moim zdaniem do absolutnej doskonałości interpretacji Ernie'go Forda. Myślę, że najbliżej tego byli The Platters.
Z resztą, oceńcie sami:
Oto "studyjny" Ernie Ford:
A to Ernie "na żywo":
Wspomniani The Platters:
A oto młody Stevie Wonder:
"Jonesowski" Tom Jones:
Uwaga, uwaga - Eric Burdon:
"16 ton" śpiewano w Meksyku:
i w ... Japonii:
i last but not least, Johnny Cash: